Północ.
Kolejny dzień.
27.09.15 najważniejsza data w moim życiu. Nie tylko w moim.
Drugie urodziny. Tak się mówi w Naszym po przeszczepowym życiu.
Urodziłam się na nowo w Piątek dnia 27.09.13 :)
Nie będę pisać co mi zabrała choroba,skupię się na tym co mi dała. A dała nawet sporo.
Pozwoliła mi patrzeć na świat w inny,lepszy sposób. Pozwoliła mi zrozumieć co jest dla mnie ważne a co ważniejsze.Nauczyła mnie bardziej szanować innych,mocniej kochać tych, których i tak kocham bardzo mocno.Udowodniła,że nie warto odkładać nic na później bo później może już nie nadejść.
Przez te dwa lata,raz było gorzej,raz lepiej. Na to jak będzie po przeszczepie niestety nie ma reguły. Nie każdy ma tyle SZCZĘŚCIA co ja i niestety nie każdy może się cieszyć super życiem po przeszczepie.
Mi się UDAŁO!
Ciągle łapie jakieś infekcje,czasami czuję się gorzej,czasami nie mam siły i odczuwam wielkie zmęczenie, ale tak naprawdę to bez znaczenia. JESTEM SZCZĘŚLIWA,ŻE ŻYJĘ;)
Nie mam na co narzekać i staram się nigdy tego nie robić.
Otaczają mnie cudowni ludzie. Wsparcie najbliższych daje największego kopa, aby żyć najlepiej jak się da. Rok po przeszczepie zaczęłam pracować, poznałam dużo nowych ludzi, zyskałam nowych przyjaciół.Wyniki badań są świetne,najlepsze! Jak to powiedział mój lekarz prowadzący na ostatniej wizycie kontrolnej(była w Środę)" czas widywać się coraz rzadziej". Termin kolejnej kontroli za PÓŁ ROKU:) - nie jesteście w stanie mnie zrozumieć , ale możecie SOBIE WYOBRAZIĆ JAK BARDZO SIĘ Z TEGO CIESZĘ:))))
Każdego dnia Dziękuję Bogu za to co mam,że mogę budzić się rano i zasypiać wieczorem,że mogę wyjść z psem na spacer, wypić kawę na mieście, iść do kina, pomalować rzęsy,zjeść śniadanie z ukochanym,założyć sukienkę, pomalować paznokcie,obejrzeć ukochany serial,wypić litr coli,zjeść pizzę,biegać, skakać,śmiać się,żartować,marzyć,planować swoją przyszłość,że mogę czuć miłość moich najbliższych,że mogę z nimi być.
Dla większości z Was to zwykłe czynności,zwykła codzienność. Czasami pewnie macie jej dość. Ja mam wieczny niedosyt. Dlatego,że 3 razy mogłam to wszystko stracić.Moje skarby codzienności. Najważniejsze jakie istnieją.
Dlatego mam za co dziękować BOGU.
Cudownie się czuję z myślą,że to już DWA LATA:)
Mimo różności jakie mnie spotkały to z pełną świadomością napiszę- TO BYŁY FAJNE DWA LATA!
Każdy dzień, który powoduje,że jest lepiej jest na wagę złota.
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM, KTÓRZY TOWARZYSZĄ MI W MOJEJ PODRÓŻY PO PRZESZCZEPOWEJ <3 jesteście wyjątkowi!
Zbiór moich wspomnień 27.09.13-27.09.15
Love,
V!
Kolejny dzień.
27.09.15 najważniejsza data w moim życiu. Nie tylko w moim.
Drugie urodziny. Tak się mówi w Naszym po przeszczepowym życiu.
Urodziłam się na nowo w Piątek dnia 27.09.13 :)
Nie będę pisać co mi zabrała choroba,skupię się na tym co mi dała. A dała nawet sporo.
Pozwoliła mi patrzeć na świat w inny,lepszy sposób. Pozwoliła mi zrozumieć co jest dla mnie ważne a co ważniejsze.Nauczyła mnie bardziej szanować innych,mocniej kochać tych, których i tak kocham bardzo mocno.Udowodniła,że nie warto odkładać nic na później bo później może już nie nadejść.
Przez te dwa lata,raz było gorzej,raz lepiej. Na to jak będzie po przeszczepie niestety nie ma reguły. Nie każdy ma tyle SZCZĘŚCIA co ja i niestety nie każdy może się cieszyć super życiem po przeszczepie.
Mi się UDAŁO!
Ciągle łapie jakieś infekcje,czasami czuję się gorzej,czasami nie mam siły i odczuwam wielkie zmęczenie, ale tak naprawdę to bez znaczenia. JESTEM SZCZĘŚLIWA,ŻE ŻYJĘ;)
Nie mam na co narzekać i staram się nigdy tego nie robić.
Otaczają mnie cudowni ludzie. Wsparcie najbliższych daje największego kopa, aby żyć najlepiej jak się da. Rok po przeszczepie zaczęłam pracować, poznałam dużo nowych ludzi, zyskałam nowych przyjaciół.Wyniki badań są świetne,najlepsze! Jak to powiedział mój lekarz prowadzący na ostatniej wizycie kontrolnej(była w Środę)" czas widywać się coraz rzadziej". Termin kolejnej kontroli za PÓŁ ROKU:) - nie jesteście w stanie mnie zrozumieć , ale możecie SOBIE WYOBRAZIĆ JAK BARDZO SIĘ Z TEGO CIESZĘ:))))
Każdego dnia Dziękuję Bogu za to co mam,że mogę budzić się rano i zasypiać wieczorem,że mogę wyjść z psem na spacer, wypić kawę na mieście, iść do kina, pomalować rzęsy,zjeść śniadanie z ukochanym,założyć sukienkę, pomalować paznokcie,obejrzeć ukochany serial,wypić litr coli,zjeść pizzę,biegać, skakać,śmiać się,żartować,marzyć,planować swoją przyszłość,że mogę czuć miłość moich najbliższych,że mogę z nimi być.
Dla większości z Was to zwykłe czynności,zwykła codzienność. Czasami pewnie macie jej dość. Ja mam wieczny niedosyt. Dlatego,że 3 razy mogłam to wszystko stracić.Moje skarby codzienności. Najważniejsze jakie istnieją.
Dlatego mam za co dziękować BOGU.
Cudownie się czuję z myślą,że to już DWA LATA:)
Mimo różności jakie mnie spotkały to z pełną świadomością napiszę- TO BYŁY FAJNE DWA LATA!
Każdy dzień, który powoduje,że jest lepiej jest na wagę złota.
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM, KTÓRZY TOWARZYSZĄ MI W MOJEJ PODRÓŻY PO PRZESZCZEPOWEJ <3 jesteście wyjątkowi!
Zbiór moich wspomnień 27.09.13-27.09.15
Love,
V!
Życie jest piękne! doceniłam je, gdy zachorowałam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJustyna-życie trzeba doceniać bez względu na wszystko;) wiadomo stan zdrowia nam to ułatwia i pomaga zobaczyć świat w inny sposób:)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję,że cieszysz się świetnym zdrowiem a choroba to czas przeszły:) trzymaj się
V.
Czy to był allo przeszczep czy auto ?
OdpowiedzUsuńallo :)
Usuń