Jak myślicie jak to jest ze słońcem po przeszczepie?
Zapewne powiecie-normalnie.
Otóż nie!
Przed przeszczepem lato,piękna pogoda, upały, słońce byli moimi przyjaciółmi. Wszystko zmieniło się po przeszczepie. Skóra wtedy jest bardzo delikatna, jak u niemowlaka. Jest 10-krotnie bardziej narażona na podrażnienia,zaczerwienienia, poparzenia aż w końcu na raka skóry.
W moim przypadku lato wypadło 9 mieś po przeszczepie. Myślisz,że minęło sporo czasu, może dla Ciebie to sporo, dla mnie niestety nie! Słońce było moim wrogiem nr.1.
Wcześniej używałam przyspieszaczy do opalania,dzisiaj krem z filtrem 50+, JEST MOC : )
Wcześniej odkrywałam ciało,dzisiaj je zakrywam od stóp po czubek głowy.
Wcześniej potrafiłam leżeć parę godzin w pełnym słońcu,dzisiaj również leże ale w pełnym cieniu.
Kategoryczny zakaz podróżowania.
Można by tak wymieniań i wymieniać co było przed a co jest teraz. Tylko,że to co było przed NIE MA JUŻ ZNACZENIA ; ) liczy się to co jest teraz.
Każdą radę, uwagę, polecenie, które słyszałam na wizytach kontrolnych traktowałam jak święte.
Tak więc przyzwyczaiłam się do cienia, do długich ubrań, do unikania słońca, do kapelusza na głowie, do okularów na nosie, do faktora 50+, do siedzenia z boku(tak naprawdę do wszystkiego można się przyzwyczaić, jeśli tylko się chce). Nie zazdrościłam innym, korzystania w 200% z super pogody. Miałam inne priorytety, dużo ważniejsze.Byłam szczęśliwa,że w ogóle mogę przeżyć kolejne lato( i to w całkiem dobrym stanie zdrowotnym)
Mam wrażenie,że te wszystkie zakazy i nakazy wyszły mi na dobre ; ) zadbałam o swoje ciało, a moje ciało zadbało o moje zdrowie.
Dzisiaj- rok i dziesięć miesięcy po przeszczepie, po kolejnej wizycie kontrolnej, usłyszałam słowa ZBAWIENNE DLA MOJEJ DUSZY, kolejny KROK W PRZÓD do normalności.
Jestem po pierwszym opalaniu/przebywaniu na słońcu(dłużej niż 5 min) i nigdy nie czułam się lepiej:) i WSZYSTKO jest w porządku( przez rok przygotowywałam się na taki dzień jak dzisiaj- było warto)
Słońce już nie jest moim wrogiem, zaczynamy przyjaźnić się od nowa : )))
Wszystko robione tak jak być powinno, pozwoli Ci wrócić do takiego życia jakie było "przed".
Wiadomo, że każdy przechodzi inaczej powrót do zdrowia, ale każdy ma takie same szanse na NORMALNE FUNKCJONOWANIE.
Dla osób w trakcie leczenia chemią/po chemii/ podczas jak i po naświetlaniach/przed jak i po przeszczepach, kilka wskazówek jak przetrwać upalne dni:
-pij dużo wody( to chyba zasada nr 1, nie tylko w przypadkach nowotworowych)
-schładzaj swoje ciało( letni prysznic nawet 3 razy dziennie)
- na spacery wychodź w godzinach wieczornych
-dużo odpoczywaj, regeneruj się
-polecam również sorbety domowej roboty
-noś kapelusz/czapkę( nie nagrzewaj głowy, to bardzo niebezpieczne w Naszych przypadkach)
-ZAWSZE KREM Z FILTREM!!!
-jeśli bardzo chcesz, nie możesz się powstrzymać i musisz wyjść na to słońce, to rób to z głową!
kilka minutek Ci nie zaszkodzi,PAMIĘTAJ ABY NIE PRZESADZAĆ- to dla Twojego zdrowia!
- nie przemęczaj się
-jeśli możesz, wybierz wiatrak zamiast klimatyzacji
-wietrz swoje mieszkanie(od czasu do czasu zrób lekki przeciąg)
- korzystaj z lata na tyle ile pozwoli Ci lekarz(nie ignoruj zaleceń)
To chyba wszystko(przynajmniej najważniejsze rady)
Miłego Dnia,
V.
Zapewne powiecie-normalnie.
Otóż nie!
Przed przeszczepem lato,piękna pogoda, upały, słońce byli moimi przyjaciółmi. Wszystko zmieniło się po przeszczepie. Skóra wtedy jest bardzo delikatna, jak u niemowlaka. Jest 10-krotnie bardziej narażona na podrażnienia,zaczerwienienia, poparzenia aż w końcu na raka skóry.
W moim przypadku lato wypadło 9 mieś po przeszczepie. Myślisz,że minęło sporo czasu, może dla Ciebie to sporo, dla mnie niestety nie! Słońce było moim wrogiem nr.1.
Wcześniej używałam przyspieszaczy do opalania,dzisiaj krem z filtrem 50+, JEST MOC : )
Wcześniej odkrywałam ciało,dzisiaj je zakrywam od stóp po czubek głowy.
Wcześniej potrafiłam leżeć parę godzin w pełnym słońcu,dzisiaj również leże ale w pełnym cieniu.
Kategoryczny zakaz podróżowania.
Można by tak wymieniań i wymieniać co było przed a co jest teraz. Tylko,że to co było przed NIE MA JUŻ ZNACZENIA ; ) liczy się to co jest teraz.
Każdą radę, uwagę, polecenie, które słyszałam na wizytach kontrolnych traktowałam jak święte.
Tak więc przyzwyczaiłam się do cienia, do długich ubrań, do unikania słońca, do kapelusza na głowie, do okularów na nosie, do faktora 50+, do siedzenia z boku(tak naprawdę do wszystkiego można się przyzwyczaić, jeśli tylko się chce). Nie zazdrościłam innym, korzystania w 200% z super pogody. Miałam inne priorytety, dużo ważniejsze.Byłam szczęśliwa,że w ogóle mogę przeżyć kolejne lato( i to w całkiem dobrym stanie zdrowotnym)
Mam wrażenie,że te wszystkie zakazy i nakazy wyszły mi na dobre ; ) zadbałam o swoje ciało, a moje ciało zadbało o moje zdrowie.
Dzisiaj- rok i dziesięć miesięcy po przeszczepie, po kolejnej wizycie kontrolnej, usłyszałam słowa ZBAWIENNE DLA MOJEJ DUSZY, kolejny KROK W PRZÓD do normalności.
Jestem po pierwszym opalaniu/przebywaniu na słońcu(dłużej niż 5 min) i nigdy nie czułam się lepiej:) i WSZYSTKO jest w porządku( przez rok przygotowywałam się na taki dzień jak dzisiaj- było warto)
Słońce już nie jest moim wrogiem, zaczynamy przyjaźnić się od nowa : )))
Wszystko robione tak jak być powinno, pozwoli Ci wrócić do takiego życia jakie było "przed".
Wiadomo, że każdy przechodzi inaczej powrót do zdrowia, ale każdy ma takie same szanse na NORMALNE FUNKCJONOWANIE.
Dla osób w trakcie leczenia chemią/po chemii/ podczas jak i po naświetlaniach/przed jak i po przeszczepach, kilka wskazówek jak przetrwać upalne dni:
-pij dużo wody( to chyba zasada nr 1, nie tylko w przypadkach nowotworowych)
-schładzaj swoje ciało( letni prysznic nawet 3 razy dziennie)
- na spacery wychodź w godzinach wieczornych
-dużo odpoczywaj, regeneruj się
-polecam również sorbety domowej roboty
-noś kapelusz/czapkę( nie nagrzewaj głowy, to bardzo niebezpieczne w Naszych przypadkach)
-ZAWSZE KREM Z FILTREM!!!
-jeśli bardzo chcesz, nie możesz się powstrzymać i musisz wyjść na to słońce, to rób to z głową!
kilka minutek Ci nie zaszkodzi,PAMIĘTAJ ABY NIE PRZESADZAĆ- to dla Twojego zdrowia!
- nie przemęczaj się
-jeśli możesz, wybierz wiatrak zamiast klimatyzacji
-wietrz swoje mieszkanie(od czasu do czasu zrób lekki przeciąg)
- korzystaj z lata na tyle ile pozwoli Ci lekarz(nie ignoruj zaleceń)
To chyba wszystko(przynajmniej najważniejsze rady)
Miłego Dnia,
V.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz